Marek Prus: Czy spodziewałaś się przed wyjazdem na MP aż tak dobrego występu i czy byłaś faworytką turnieju?
Monika Głuszko: Absolutnie nie. Przed MP dużo grałam ale i dużo przegrywałam. Nie czułam się w formie, dlatego wynik jak również dobra gra w całym turnieju była dla mnie b.miłą niespodzianką.
MP: Byłaś w turnieju jedyną zawodniczką bez porażki i z dorobkiem 7,5pkt z 9 partii samodzielnie wygrałaś. Wynik wskazywałby na twoja dominację w całym turnieju. Kiedy uwierzyłaś, że możesz zostać Mistrzynią Polski?
MG: Klulczową wygraną partię rozegrałam w 7 rundzie z Katarzyną Adamowicz. Po tym zwycięstwie nabrałam pewności. Tak na marginesie to przed kilkoma laty, też w 7 rundzie i też na MP wygrałam z Kasią.
MP: Jak oceniasz tegoroczne MP? Co powiesz o rywalkach?
MG: Dobra gra na mistrzostwach to duża zasługa mojego trenera GM A.Maksimienko, którego zaangazował mój macierzysty klub MKS Polonia Warszawa. Przed każdą partią ja, jak również moje przeciwniczki ,długo przygotowywałyśmy się aby czymś zaskoczyć rywalkę. Często jednak w partii grane było co innego, nie to co w domowym przygotowaniu.
MP: Co dalej? Jakie masz plany na ten rok (2011)?
MG: Obecnie cały wolny czas poświecam pracy nad szachami. Mam w planach występ w kilku openach aby zdecydowanie poprawić mój aktualny ranking, który nie odzwierciedla moje siły gry. W drugiej połowie roku są dwie prestiżowe imprezy (MŚ w Brazylii i ME w Bułgarii) do których – jeśli będę nominowana – chciałabym się jak najlepiej przygotować.
MP: Życzę zrealizowania planów i dziękuję za rozmowę.